piątek, 18 września 2015

Najgorsze są powroty...

Hej :)
Blog na chwilę zgasł...na fanpagu też cisza. Odezwałam się tam raz, po wyjściu ze szpitala w sierpniu. Obiecałam, zdrowe przepisy zamiast fotek z treningu. 
Od Tygodnia moim wyzwaniem jest np. wejście na 4 piętro-ogólnie CHODZENIE. Zejście i wejście na łóżko, dłuższe siedzenie, wyprostowanie się. 
Tak wygląda teraz moje życie. Mam nadzieję, że niedługo . Mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do stanu przedoperacyjnego...
Co ja plotę?!... Już nigdy nie będzie TAK JAK KIEDYŚ. Teraz muszę znaleźć w sobie siłę, by pokochać swoje ciało, swój brzuch... By wrócić do ZDROWO I WESOŁO.  Na razie nie potrafię sobie wyobrazić jak robię brzuszki czy przysiady...cardio też jest jakimś oddalonym ode mnie punktem...
Właśnie ...PUNKTEM!
Był moment, że zwątpiłam. Leżąc na szpitalnym łóżku włączyłam Zdrowo i Wesoło..nie widziałam tam, nawet w swojej wyobraźni kolejnych postów. 
" Bo co ja będę pisać?? Że wstałam z łóżka!? Czy, że przeszłam 100m???"-myślałam
I ciągle nie wiem co tam się będzie działo- bo każdy dzień jest nową, czystą kartką. A może lepiej...nowym, czystym polem na Facebookowym profilu.
Ten punkt, o którym wspomniałam- to taki mój, osobisty cel. 
Chciałabym użyć tego miejsca na ...podziękowania. I Nie wiem od kogo zacząć..od lekarzy, pielęgniarek, rodziny czy koleżanek?
Od mamy... która zabrała mnie na pierwsze badania, gdy było coś nie tak... Która była... w każdej wolnej chwili przy mnie. Miałam wrażenie, że zamieszkała w tym szpitalu. 
Dziękuję rodzinie, która dzwoniła i dopytywała się co chwilę o coś nowego- za to, że przyjechali pomóc mnie i rodzicom. 
Znajomym!!!- Od tych którzy tylko napisali na FB - I jak po operacji?- po tych co odwiedzali, dzwonili i byli blisko-mimo wszystko! Na prawdę baaaaaardzo tego potrzebowałam :)
Lekarzom i pielęgniarką -za opiekę medyczną :)
I tak bym mogła dziękować i dziękować... ale to dzięki tym osobą, nie usuwam Zdrowo i Wesoło-nawet nie zawieszam jego działalności. Walczę :) Bo mam z KIM!
Dziękuję!
Ada


2 komentarze: